Zarządca nieruchomości w jednym z polskich miast, w trosce o czystość osiedla, zwrócił się z prośbą o utrzymanie czystości i niewyrzucanie śmieci. Popełnił w tym wyrazie dwa rażące błędy ortograficzne, ponadto nie zmiękczył litery „s” w kolejnym wyrazie, więc pojawił się neologizm „smieci”. Dobrze, że dodał informację o nowej lokalizacji śmietnika, bo można by pomyśleć, że lokatorzy powinni je magazynować w domu. Uszczegółowienie miejsca nowego śmietnika też nie wyszło właściwie, więc sam twórca ogłoszenia zamazał wyrażenie „szczyt garaży”. Niestety, nie wyszło to estetycznie i poprawnie, niechlujstwo ortograficzne urzędników świadczy o braku szacunku dla klientów (w tym wypadku lokatorów!) i oczywiście ich osobistych lukach w edukacji.