Podstawowym czynnikiem, według T. Bach-Olasik[1], który wywołuje lęk, jest zagrożenie, a wszystkie rodzaje zagrożenia można ująć w cztery grupy:
- zagrożenia ego,
- antycypacja zagrożenia,
- niezgodność poznawcza,
- zablokowanie działania.
Lęki występują u wszystkich dzieci, są charakterystyczne dla ich rozwoju. Jako główne przyczyny powstawania lęków u dzieci A. Woźniak[2] wskazuje na:
- nieprawidłowe postawy rodziców (zbyt wysokie wymagania w stosunku do możliwości dziecka, nadopiekuńczość, brak czasu i zainteresowania wobec dziecka, „bezstresowość” wychowania, rodzina niepełna, chaosu, współuzależniona),
- telewizja ( zastępowanie kontaktów z rodzicami odbiornikiem telewizyjnym – samotność dziecka, lęki realne),
- uzależnienie od komputera – okrutne gry komputerowe,
- „lękotwórcza” szkoła (wcześniej przedszkole).
Postawy rodzicielskie, dzięki zaspokajaniu lub frustracji psychicznych i społecznych potrzeb dziecka, stanowią warunki sprzyjające rozwojowi pewnych cech jego zachowania. Dziecko, którego rodzice przejawiają doń pozytywny i rozumny stosunek, jest bezpieczne, przekonane o miłości i akceptacji. Według H. S. Sullivana[3] [cyt. za I. Obuchowska] dla prawidłowego rozwoju dziecka niezbędne są: aprobata ze strony osób znaczących, która zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa i zaspokojenie potrzeb biologicznych. Dezaprobata powoduje brak poczucia bezpieczeństwa, co prowadzi do powstania lęku. Odmienne reakcje u dzieci wywołują niewłaściwe postawy rodzicielskie. Nieumiejętność stosowania przez rodziców skutecznych środków wychowawczych, poczucie własnej bezsilności w stosunku do dziecka, przede wszystkim niezrozumienie mechanizmów jego zachowania, stawianie dzieciom wygórowanych zadań, wytykanie wad, ośmieszanie, nieustanne krytykowanie, powoduje utratę wiary we własne siły i możliwości, dając poczucie krzywdy i bezradności. Nieumiejętność postępowania z dzieckiem cechuje najczęściej rodziców niezrównoważonych emocjonalnie, nerwowych. Raz okazują dziecku nadmierną serdeczność, raz niechęć, wprawiając je w huśtawkę nastrojów i zaburzając jego poczucie bezpieczeństwa. Takie postawy przyczyniają się do powstawania u dzieci lęków społecznych. Poczucie zagrożenia, stały niepokój, uniemożliwiają jednostce przystosowanie się do warunków i wymagań otoczenia i są źródłem wielu konfliktów.
Lęk i brak poczucia bezpieczeństwa we wczesnym okresie rozwoju i interakcji dziecka z rodzicami hamuje rozwój świadomości, rozumienia, zmniejsza zdolność obserwacji. Lęk powoduje w konsekwencji m.in. praktyczny sposób myślenia – formę zaburzeń interpersonalnych, polegających na generalizowaniu przez dziecko swoich negatywnych doświadczeń w stosunkach z otoczeniem na inne osoby.
Podstawy lękowe mogą rozwijać się poprzez społeczne naśladownictwo- stwierdza się, np. że lęki dzieci podobne są do lęków rodziców. Rodzice przyswajają dziecku standardy wykonania, wymagania dotyczące określonych czynności i aspiracje. Badania dowodzą, że istnieje duże podobieństwo między postawami rodziców i dzieci.
Stwierdzono w badaniach, że istnieje współzależność między lękiem dzieci a lękiem rodziców oraz między lękiem a postawami wychowawczymi w rodzinie[4]. Dlatego też należy podkreślić ogromną rolę rodziny i każdego z rodziców w eliminowaniu lęku, a także w opanowaniu sposobów radzenia sobie z tą emocją w życiu. Lęk jako fenomen psychiczny ulega dynamicznym przemianom w miarę rozwoju i pod wpływem sytuacji społecznych. Istnieje zatem możliwość i potrzeba takiego organizowania oddziaływań wychowawczych w rodzinie i w życiu społecznym, aby prowadziły one do obniżenia lęku w życiu każdego człowieka[5].
Środowisko szkolne (a wcześniej przedszkolne) bywa bardzo często przyczyną lęków u dzieci, ponieważ człowiek, zarówno mały jak i duży, najsilniej odczuwa lęk przed nieznanym. Negatywną rolę odgrywa brak poczucia bezpieczeństwa, wynikający z nieznajomości przez dziecko terytorium, miejsca w którym przebywa i nieznanych dotąd osób. W miarę upływu czasu dziecko przyzwyczaja się do nowego środowiska, poznaje rówieśników, wychowawców, przestaje bać się hałasu, uczy się funkcjonowania w nowych warunkach. Pojawia się natomiast lęk przed samotnością, rozłąką z rodzicami, nauką, brakiem akceptacji.
Obawa przed rozłąką jest najczęściej spotykanym lękiem dzieci w przedszkolu.
Źródłem lęku u dzieci w tym wieku są, wspomniane wcześniej, niewłaściwe postawy wychowawców, rodziców. Czynnikiem wywołującym lęk są przede wszystkim stosowane kary lub groźby typu „Jak nie będziesz grzeczny, przestanę cię kochać”. Straszenie dzieci utratą miłości sprzyja powstawaniu emocji lęku, powodując szereg reakcji i zachowań niepożądanych. J. Ranschburg[6] nazywa tę emocję lękiem przed karą. Spotykamy tutaj specyficzną formę kary, którą autor nazywa „lękiem przed utratą miłości”.
Często zdarza się, że sam nauczyciel jest postrzegany jako źródło lęku. Połowa badanych dzieci szczególnie lękowo odbiera zachowania nauczyciela. Niestety, ciągle zdarzają się poglądy, że budzenie lęku i strachu, utrzymywanie dzieci w napięciu, są skuteczną metodą dyscyplinowania oraz motywowania dzieci do podejmowania różnorodnej aktywności. Ośmieszanie, zawstydzanie dziecka przez nauczycieli, często służy jako środek oddziaływania wychowawczego, co z kolei przynosi zły skutek, dziecko ma lęk przed pójściem tam, gdzie zostało ośmieszone[7].
Zależność dziecka od oceny społecznej, może być również przyczyną lęku. Akceptacja środowiska jest silną nagrodą, zaś odrzucenie przez otoczenie – karą, której dziecko stara się uniknąć. Obawiając się odtrącenia, przejawiają lęk, a właśnie to jednostki lękliwe są najmniej popularne wśród kolegów. Ponadto boją się zachowań agresywnych, przejawianych przez niektórych kolegów. Toteż dzieci przeżywając kontakty z rówieśnikami jako zagrażające, czują się często osamotnione. Również podjęcie nauki szkolnej wywołuje lęk przed oceną, kompromitacją, ośmieszeniem podczas rozwiązywania zadań, odpowiedzi. Występuje on u dzieci z niską samooceną, brakiem wiary we własne możliwości. Życie szkolne dzieci bardzo często wypełnione jest przeżyciami lękowymi, w których doświadczają wielu negatywnych emocji. Ze słabego lęku separacyjnego dziecko leczy się dość szybko, lecz wobec fobii szkolnej rodzice często są bezradni[8].
Massmedia postrzega się także jako przyczynę lęków u dzieci. Należy przypomnieć, że sposób myślenia młodszego dziecka określa przede wszystkim tworzenie obrazów, przez co pojawiają się lęki symboliczne. Dzieci często identyfikują się z postaciami z bajek, przeżywają ich przygody, uruchamiając swoją wyobraźnię i fantazję. Psychika dziecka jest bardzo plastyczna i wrażliwa[9]. Działanie zbyt silnych bodźców płynących z bajek, filmów, gier komputerowych, może stanowić źródło lęku dziecięcego. Im bardziej wrażliwe dziecko, tym mocniej przeżywa oglądane programy. Dzieci nadwrażliwe reagują lękiem nawet na niektóre programy, wydawałoby się nawet „niewinne”[10]. O niekorzystnym, a już na pewno dyskusyjnym, wpływie telewizji na dzieci pisze się na łamach wszelkich publikatorów popularnych i naukowych. Począwszy od codziennych programów informacyjnych, filmów sensacyjnych aż po programy i filmy dla dzieci, świat pokazywany na ekranie jest przepełniony grozą. Po obejrzeniu czy wysłuchaniu tego typu bajek dzieci zaczynają się bać bajkowych potworów i czarownic. Dla dzieci potwory i czarownice żyją naprawdę. Oglądając telewizję prawie codzienne przeżywają straszne sceny walk, terroru, kataklizmu nie zawsze rozumiejąc ich sens. Obrazy obejrzane na ekranie zawierające wiele scen agresywnych powracają w formie odtwórczych wyobrażeń i są źródłem lęków. Sceny z filmów, programów informacyjnych i bajek nie opuszczają ich wyobraźni i towarzyszą mu ciągle nie pozwalając się skupić na żadnej innej czynności. Badania wykazały, że wszystkie media posługujące się obrazem cechuje nadprezentacja obrazów przemocy, seksu i bogactwa[11].
Poszczególni nadawcy telewizyjni różnią się nieznacznie pod tym względem, ponieważ wszyscy pokazują każdego dnia setki (kilkadziesiąt na godzinę) obrazów przemocy i zniszczenia. Oczywiście treści te występują i w życiu realnym, ale w rzeczywistości są one nieporównanie mniej częste niż w mediach. Przemoc, zniszczenie i różnego rodzaju destrukcja w telewizji przeważają nad obrazami konstruktywnymi, takimi jak współpraca, inicjatywy obywatelskie, życzliwość. Konflikty ukazywane w telewizji z reguły rozwiązywane są z użyciem przemocy fizycznej lub słownej, a obrazy są często bardzo brutalne. M. Braun-Gałkowska[12] zauważa, że obrazami destrukcji nasycone są również audycje dla dzieci, reklamy, a zwłaszcza tzw. zwiastuny filmów nadawanych w godzinach nocnych. Audycje telewizyjne są także pełne scen erotycznych niszczących pozytywne wzorce dziewczęce i chłopięce. Jest ich dużo w filmach, ale również – na co rzadziej zwraca się uwagę – w reklamach, które są przez dzieci oglądane z przyjemnością. Ponieważ jest ich bardzo dużo, dzieci na same reklamy poświęcają średnio 3-4 godziny tygodniowo.
Komputer wkroczył w codzienne życie i nie sposób obyć się bez niego, pojawił się w większości domów i dzieci także chcą z niego korzystać. Praca z komputerem jest bardzo ciekawa i kształcąca, jednak nie może wypełniać dziecku całego życia. Psycholodzy uważają, że bezpieczna dawka komputerowej rozrywki to jedna godzina dziennie. Niestety, rodzice często pozostawiają dzieci sam na sam z komputerem przez wiele godzin dziennie. Jest to dla nich wygodne, ale dla młodego użytkownika może stać się niebezpieczne, jeśli powtarza się często. Niewłaściwie wykorzystywany komputer może stać się groźną zabawką. Niestety, starszym dzieciom kojarzy się komputer przede wszystkim z grami i do tego głównie jest wykorzystywany. Gry komputerowe i Internet stały się dziś częścią tożsamości dziecka i młodego człowieka. Olbrzymie zainteresowanie nimi jest faktem, z którym nie bardzo umieją sobie radzić rodzice i nauczyciele. Jak wskazuje M. Braun-Gałkowska[13] „liczba dzieci korzystających z gier komputerowych jest bardzo duża, a czas poświęcany na nie stale rośnie. Warto od razu dodać, że korzystanie z gier nie jest zazwyczaj przez nikogo kontrolowane, gdyż rodzice na ogół nie umieją się nimi posługiwać. Dorośli (także nauczyciele) najczęściej nie znają zupełnie tego urządzenia i nie wiedzą nawet, na czym te gry polegają ani jak oddziałują na młodego gracza. Grami komputerowymi dziecko bawi się najczęściej samotnie, komunikując się tylko z maszyną – komputerem”. Gry komputerowe cieszą się więc przeważnie złą sławą. Obwinia się je „o degenerowanie młodych umysłów przez szerzenie przemocy, tworzenie wypaczonego wizerunku świata czy też dostarczanie nieodpowiednich wzorów zachowań itp. Bardziej subtelne zarzuty dotyczą osłabienia kontaktu z rzeczywistością realną, ograniczania wyobraźni, obniżenia zdolności do myślenia dyskursywnego i przekształcania myślących ludzi w automaty bezmyślnie reagujące na bodźce”[14].
Literatura, na podstawie licznych badań, wskazuje na ścisły związek oddziaływania telewizyjnych i komputerowych obrazów przemocy (scen agresji) ze wzrostem agresywności u dzieci i zwiększających się postaw lękowych.
[1] T. Bach-Olasik, Lęk w szkole, ,Edukacja’’ 1986, nr 3, s. 32.
[2] A. Woźniak, Lęk – mit czy rzeczywistość?, „Edukacja i Dialog” 2005, nr 4, s. 39-43.
[3] I. Obuchowska, Dynamika nerwic,…, op.cit., s. 166.
[4] W. Tłokiński (red.), Lęk – w poszukiwaniu specyficzności, Wyd. Ars Regia, Warszawa 1991, s. 56.
[5] T. Bach-Olasik, Lęk dzieci …, op.cit., s. 196.
[6] J. Ranschburg, Lęk, gniew, agresja, Wyd. WSiP, Warszawa 1993, s. 77.
[7] B. Karolczak-Biernacka, Nauczyciel jako źródło lęku u uczniów, „Nauczanie i Wychowanie” 1989, nr 1/2, s. 22.
[8]A. Lamparska-Warchalska, Odmowa chodzenia do szkoły – problem wychowawczy czy zdrowotny?, „ Psychologia w Szkole” 2006, nr 3, s. 16.
[9] S. Gallos, Lęki dzieci, „Wychowanie w Przedszkolu” 2011, nr 2, s. 53.
[10] M. Kielar-Turska, Dziecko w świecie wirtualnym; szanse i zagrożenia, „Wychowanie Przedszkolne” 2002, nr 3, s. 131.
[11] M. Braun-Gałkowska, Wpływ telewizyjnych obrazów przemocy na psychikę dzieci, „Problemy Opiekuńczo- Wychowawcze” 1995, nr 6, s. 10.
[12] M. Braun-Gałkowska, Wpływ telewizyjnych…, op.cit, s.12.
[13] M. Braun-Gałkowska, Oddziaływanie obrazów przemocy na psychikę, „Ethos” 1997, nr 40, s. 46-47.
[14] D. Fontana, Psychologia dla nauczycieli, Wyd. Zysk i S – ka, Poznań 1995, s.64.