- Wiersz z gatunku liryki bezpośredniej o charakterze filozoficzno-refleksyjnym.
- Składa się z 7 strof o różnej ilości wersów.
- Nie ma rymów, a język przypomina mowę potoczną.
- Utwór porusza sprawy wolności i ograniczeń.
- Nie jest jasno określony podmiot liryczny, może nim być sama poetka.
- Należy osobę mówiącą postrzegać jako istotę, którą interesują prawa boskie, ludzkie, porządek lub nieporządki (chaos) na świecie.
- Odbiorcą refleksji jest każdy czytelnik.
- Podmiot wskazuje, że natura nie wyznacza granic,nie istniej w niej obcość, wszystko traktując jako spójne i bliskie sobie.
- W świecie tak podzielonym pokazuje naturę jako przykład absolutnej wolności.
- Sprawcą podziałów czyni samego człowieka, który tworzy obcość, jedynie pozory normalności.
- Nie uda mu się jednak zapanować na naturą.
- Poetka wykorzystała w utworze różne środki artystyczne, np. uosobienia (np. mątwa narusza sferę wód”), wykrzyknienia (np. „o jakże są nieszczelne granice ludzkich państw), anafory (np. „ile”).
O, jakże są nieszczelne granice ludzkich państw!
Ile to chmur nad nimi bezkarnie przepływa,
ile piasków pustynnych przesypuje się z kraju do kraju,
ile górskich kamyków stacza się w cudze włości
w wyzywających podskokach!
Czy muszę tu wymieniać ptaka za ptakiem jak leci,
albo jak właśnie przysiada na opuszczonym szlabanie?
Niechby to nawet był wróbel – a już ma ogon ościenny,
choć dzióbek jeszcze tutejszy. W dodatku – ależ się wierci!
Z nieprzeliczonych owadów poprzestanę na mrówce,
która pomiędzy lewym a prawym butem strażnika
na pytanie: skąd dokąd – nie poczuwa się do odpowiedzi.
Och, zobaczyć dokładnie cały ten nieład naraz,
na wszystkich kontynentach!
Bo czy to nie liguster z przeciwnego brzegu
przemyca poprzez rzekę stutysięczny listek?
Bo kto, jeśli nie mątwa zuchwale długoramienna,
narusza świętą strefę wód terytorialnych?
Czy można w ogóle mówić o jakim takim porządku,
jeżeli nawet gwiazd nie da się porozsuwać,
żeby było wiadomo, która komu świeci?
I jeszcze to naganne rozpościeranie się mgły!
I pylenie się stepu na całej przestrzeni,
jak gdyby nie był wcale wpół przecięty!
I rozlegnie się głosów na usłużnych falach powietrza:
przywoływawczych pisków i znaczących bulgotów!
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.
Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr.