Psychika zbrodniarza jako temat literacki
Świat jest piękny, ale wiernym towarzyszem piękna jest zło, które współistnieją os początku świata. Wbrew pozorom zło nie jest ono skutkiem działań szatana, lecz samego człowieka, który aby osiągnąć ważne dla siebie cele, często ucieka się do zbrodni mającej na celu pozbawienie życia kogoś, kto stoi mu na drodze. W literaturze motyw zbrodni pojawia się począwszy od Biblii i mitologii aż po czasy współczesne. Zbrodniarze ukazywani są w różny sposób, każda zbrodnia jest też inna, a morderca kieruje się specyficzną filozofią, moralnością, czynnikiem usprawiedliwiającym, np. głodujący zabija sytego, aby utrzymać się przy życiu, mąż zabija niewierną żonę, ktoś zabija broniąc swej godności i honoru, ktoś inny z rozpaczy, wściekłości lub w obronie swego życia. Jeszcze innym rodzajem zbrodniarzy są psychopaci, których w gruncie rzeczy nie da się zaszeregować, a pobudek wy-tłumaczyć racjonalnymi przesłankami. Długa jest więc lista literackich zbrodniarzy.
Czytelnika nurtuje głownie pytanie – jak rodzą się zbrodniarze i co popycha człowieka do tak haniebnych czynów? Postaram się więc ując w ramy zrozumienia psychikę wybranych bohaterów literackich.
Zacznę od księgi nad księgami (bestselera wszechczasów) Biblii, gdzie w Księdze Rodzaju poznajemy Kaina – pierwszego mordercę, który w gniewie zabija młodszego brata. Obaj młodzieńcy składali ofiarę Bogu, w podzięce za owoce swojej pracy, Abel – owcę, a Kain pierwsze plony zboża. Bóg nie przyjął jednak ofiary Kaina, zauważając że nie ma on czystego serca, Abel natomiast był uczciwy, dlatego też jego ofiara była miła Bogu.
Motywem Kaina była zazdrość, a zbrodnia jakiej się dopuścił to zbrodnia w afekcie – pod wpływem gniewu, silnych negatywnych emocji. U podstaw gniewu i rozpaczy Kaina tkwiło przekonanie, że Bóg jest niesprawiedliwy. Za popełnioną zbrodnię Bóg przeklął go i dał mu znamię, aby go ktoś nie zabił. Stąd zwrot „kainowe znamię” oznaczające piętno zabójcy. Ponadto karą za bratobójstwo miała być wieczna tułaczka Kaina.
Nie sposób, przedstawiając zbrodniarzy, nie odwołać się do pięcioaktowej tragedii Williama Szekspira Makbet. Pierwowzorem Makbeta była postać autentyczna, której opis znalazł Szekspir w „Kronikach Anglii, Szkocji i Irlandii” Raphaela Holisheda, literacką postać wzbogacił własnymi pomysłami.
Makbet to naczelnik (tan) hrabstwa Glamis w Szkocji, pan na zamku Iverness, jeden z wodzów armii Szkocji Dunkana, wsławiony męstwem w bitwie pod Forres, który podczas podróży z Bankiem (drugim wodzem Dunkana), spotyka w lesie trzy wiedźmy, przepowiadające przyszłość, które tytułują go „tanie Glamis, tanie Kawdor, przyszły królu”. Pierwsza z tych godności jest rzeczywista, dwie dalsze mają rangę wróżby. Zresztą chwilę później Makbet dowiaduje się od wysłanników króla, że został mianowany tanem Kawdora. Myśl o prawdziwości ostatniego elementu wróżby rozbudza jego pragnienie panowania królewskiego i widząc to, Banko studzi jego ambicje. Jednak myśl o perspektywie wzniesienia się na szczyty władzy nie daje Makbetowi spokoju i z niechęcią przyjmuje wiadomość o wyznaczeniu przez Dunkana jego najstarszego syna Malkolma sukcesorem tronu. Mimo ambicji i coraz silniejszej żądzy władzy Makbet ma jeszcze wiele skrupułów, by nie oglądając się na względy moralne dopomóc przepowiedni.
Tu jednak przychodzi mu w sukurs bezwzględna w swym pragnieniu zaszczytów żona, lady Makbet, którą zawiadomił listownie o wróżbie czarownic. Makbet namawiany przez lady Makbet do morderstwa Dunkana i jego synów, ponadto ugodzony przez żonę w męskiej ambicji zarzutem tchórzostwa, decyduje się zgładzić króla. Nocą morduje sztyletem śpiącego Dunkana, a lady Makbet pomaga mężowi zacierać ślady. Po odkryciu zbrodni rankiem przez dworzan (Lennoxa i Makdufa), dla odsunięcia od siebie podejrzeń zabija w udawanym gniewie pokojowców, którym uprzednio, jeszcze w nocy, jego żona pomazała szaty krwią Dunkana.
Makbet zabójstwem króla rusza machinę zbrodni, staje się morderca seryjnym, bowiem jedno morderstwo pociąga kolejne, zbrodnia rodzi zbrodnię. Bohater zyskuje przekonanie, iż człowiek, który choć raz wszedł na drogę zbrodni nie może już z niej zejść. Wyraża to w słowach:
„Zły plon bezprawia
Nowym się tylko bezprawiem poprawia”.
Po śmierci króla i wobec faktu, że następca tronu Malkolm wraz z bratem uciekli za granicę w poczuciu zagrożenia, Makbet zostaje obwołany królem Szkocji. Ale ta pierwsza zbrodnia pociąga za sobą następne: nasyła skrytobójców na Banka i jego syna, chcąc definitywnie usunąć zagrożenie wynikające z przepowiedni wiedźm, że Banko będzie „ojcem królów”. Wkrótce po tym, jak Banko ginie (jego syn zdołał ujść mordercom), na ceremonialnej uczcie pojawia się dwukrotnie jego duch, za każdym razem przyprawiając sprawcę śmierci Banka o bladość i pomieszanie. Zaniepokojony król-zbrodniarz powtórnie udaje się po wróżby do lasu i dowiaduje się z trójczłonowej przepowiedni czarownic, że ma lękać się Makdufa, może nie lękać się nikogo, kto został zrodzony przez kobietę, nie zagraża mu nic, póki las Birnam nie ruszy ku wzgórzu Dunzynan. Ukazane mu zostają także zjawy przyszłych ośmiu królów, potomków Banka, a raczej jego syna. Prawie w tym samym czasie Makduf, od dawna pełen nieufności wobec Makbeta, uchodzi do Anglii, by stanąć u boku syna Dunkana i prawowitego następcy tronu, Malkolma. Pełen gniewu i zaniepokojony tą ucieczką Makbet każe w odwet zamordować żonę, dzieci i sługi Makdufa. Przeniósłszy się wedle wskazań przepowiedni do zamku na wzgórzu Dunzynan, oczekuje na wojska przeciwników, choć systematycznie opuszczają jego oddziały żołnierze szkoccy i może liczyć jedynie na najemników. Tuż przed szturmem, na wiadomość o śmierci żony, wypowiada słynne słowa dotyczące życia, które jest „powieścią idioty — głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą”. Kiedy rusza szturm na zamek, okazuje się, że żołnierze Malkolma i Makdufa nacierają zamaskowani gałęziami lasu Birnam, co realizuje część przepowiedni wiedźm.
W walce, po zabiciu wielu przeciwników „zrodzonych z kobiety” i niezagrażających zbrodniarzowi, Makbet natyka się na Makdufa i w trakcie pojedynku dowiaduje się, że jego wróg nie przyszedł na świat w zwykły sposób, lecz został „wypruty z łona matki” (tzw. cesarskim cięciem). Spełniają się więc dwie dalsze części przepowiedni i król-morderca ginie z ręki Makdufa, który jego głowę przynosi Malkolmowi na włóczni.
Machina zbrodni zostaje zatrzymana w momencie zgonu Makbeta – sprawcy wszystkich nieszczęść. Wszystkie zbrodnie jego i Lady Makbet to zbrodnie z premedytacją – zaplanowane, dokonane ze świadomością następstw, a motywem działania zbrodniarzy jest żądza władzy.
Polską Lady Makbet nazywana jest Balladyna, tytułowa bohaterka tragedii Juliusza Słowackiego, rozgrywającej się „za czasów bajecznych”. Balladyna to wiejska dziewczyna, córka ubogiej wdowy i siostra Aliny, piękność o mrocznej urodzie, bladej cerze i oczach jak węgle, silnym charakterze, żądna bogactwa i władzy, dla zdobycia których zdecydowana jest na wszystko. Spotyka się wprawdzie z Grabcem, ale kiedy pojawia się nadzieja zostania żoną możnego Kirkora, bez wahania porzuca wiejskiego zalotnika.
Rywalizację z siostrą o Kirkora rozstrzyga zbrodnią, ponieważ żoną rycerza ma zostać ta z dziewczyn, która uzbiera więcej malin w lesie, Balladyna, widząc przewagę Aliny w zbiorze owoców, zabija ją w lesie, po powrocie zaś tłumaczy nieobecność siostry ucieczką z kochankiem. Oddaje rękę Kirkorowi i wyjeżdża wraz z nim i starą Matką do zamku. Pozostaje jej jednak niezmywalne piętno zbrodni — krwawa plama na czole i powracająca stale obawa przed ujawnieniem czynu. Ale ukrywszy plamę pod przepaską, dumna i ambitna dziewczyna bez trudności wchodzi w rolę pani na zamku Kirkora: pogardliwie odtrąca dawnych sąsiadów ze wsi, Matkę-wieśniaczkę usuwa z komnat do pokoiku na wieży, jest rada, kiedy dowódca straży, Niemiec, Fon Kostryn, każe poszczuć psami Grabca zdążającego w odwiedziny do niedawnej kochanki. Chcąc usunąć fatalne znamię z czoła, udaje się po poradę do Pustelnika, któremu czyni mimowolne wyznanie zbrodni na Alinie, podsłuchane przypadkiem przez Kostryna.
Chciwy i ambitny dowódca straży zamkowej staje się rychło jej wspólnikiem w bezwzględnym dążeniu do władzy. Balladyna wraz z Kostrynem mordują Gralona, Kirkorowego posłańca, i ta wspólna zbrodnia wiąże ich silniej niż wspólnota interesów. W zacieraniu śladów swej przeszłości Balladyna jest konsekwentna: publicznie zapiera się swojej Matki, która pojawia się na komnatach w czasie uczty, a następnie każe ją wygnać z zamku. Nie może tylko odegnać przywidzeń i zjaw, które przypominają jej o początku zbrodniczej drogi — zabiciu siostry. Gorączkowo jednak zaciera ślady swego czynu, eliminując wszystkich, którzy znają jej przeszłość. Każe Kostrynowi powiesić Pustelnika, sama zaś morduje nożem Grabca, aby zdobyć koronę Popielów. Występuje także w otwartej wojnie o tron przeciw własnemu mężowi Kirkorowi. Kiedy zaś Kirkor w decydującej bitwie z wojskami Balladyny i Fon Kostryna ginie, podstępna zbrodniarka truje Kostryna. Nikt już wówczas nie stoi na drodze kobiecie, której jedyną ambicją jest nieograniczona władza. Zasiada na tronie z koroną Popielów na skroni i zgodnie z obyczajem nakazującym władcy w pierwszym dniu panowania rozsądzić „sprawy kryminalne” rozpatruje wniesione skargi. Wydaje więc wyrok śmierci na nieznanego truciciela, sprawcę śmierci Kostryna, podobny wyrok orzeka wobec zagadkowego mordercy Aliny, której trupa znaleziono w lesie. Wtedy przed sądem pojawia się jej własna oślepła Matka, oskarżając przed królową swoją wyrodną córkę. Kiedy jednak wdowa dowiaduje się, że winna ma zostać straszliwie ukarana, nie chce wyznać jej imienia. Zostaje wedle procedury poddana torturom, podczas których umiera. Balladyna po raz trzeci tego dnia wydaje wyrok śmierci na nieznanego sprawcę — tym razem na córkę wdowy. Kiedy wymawia słowa wyroku: „Winna śmierci!” uderza piorun, zabijając królową-zbrodniarkę.
Balladyna to postać tragiczna uwikłana w konflikt własnej osobowości, pełna namiętności i żądzy władzy. Jest doskonałym przykładem jak niewiele trzeba, by wejść w konflikt z prawem i samym sobą. Fantazja i marzenia o lepszym życiu powodują wybuch zła i podeptanie wszelkich zasad.
Autor: Szymek