Radości i smutki życia ludzkiego w poezji J. Kochanowskiego

Twórczość Kochanowskiego można podzielić na dwa wyraźne nurty, związane bezpośrednio z wydarzeniami z życia poety. Pierwszym nurtem są, w pewnym uproszczeniu, poszukiwania oparte na filozofii stoickiej i epikurejskiej, dążące do odnalezienia prawdziwej mądrości – łączącej umiar z radością życia. Drugi nurt, rozpoczynający się po śmierci Urszuli, córki Kochanowskiego, to okres zwątpienia we wcześniej ustalone ideały.
Kochanowski był niewątpliwie humanistą, i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Humanistyczna postawa kształtowała jego sposób patrzenia na świat i rozumienie takich pojęć, jak szczęście czy bogactwo. Niezwykle klarowny obraz swojej filozofii życiowej przedstawił poeta we fraszce pt. „Na dom w Czarnolesie”. Przytoczę tutaj cytat z tej fraszki, gdyż stanowi on jakby esencję postawy Kochanowskiego:
„Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,
A Ty mnie zdrowiem opatrz i sumieniem czystym,
Pożywienie uczciwym, ludzką życzliwością,
Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością”.
Przyjrzyjmy się nieco temu cytatowi, bo warto. Okazuje się, że dla Kochanowskiego dobra materialne nie mają większego znaczenia. Daleki jest oczywiście od deklaracji o dobrowolnym ubóstwie, nie wymaga jednak od życia zbędnych luksusów. Pisze wręcz:
„Inszy niechaj pałace marmorowe mają”.
Kochanowski twierdzi, że o szczęściu i radości w życiu stanowi zupełnie coś innego niż zbytki. Nie gardzi pieniędzmi, ale woli od nich ludzką życzliwość i znośnie pożywienie. Cieszy się, gdy mu zdrowie nie dokucza (potwierdzi to w innej słynnej fraszce pt. „Na zdrowie”!).
Kochanowskiego potrafią cieszyć bardzo drobne rzeczy, np. lipa, która rzuca cień i daje schronienie przed letnim upałem. Wielką radością napawa go też głos córki, śpiewającej wesoło dziecinne piosenki.
Kochanowski wskazuje też na poważniejsze zadania, jakie stoją przed światłym obywatelem, a które mogą przynieść mu zaszczyt i szczęście. Do takich obowiązków zalicza się np. obrona ojczyzny przed obcymi najazdami. W żadnym wypadku nie należy ustępować „dokąd wyroku Mars nie uczyni” (Pieśń V), ponieważ droga do nieba „tym, co służą ojczyźnie” (Pieśń XII) stoi otworem.
Kochanowskiemu udało się przeżyć wiele lat w zgodzie ze swoimi ideałami. Jednak gdy zmarła jego najmłodsza córka, Urszula, przyszedł moment, w którym trzeba było dokonać pewnej weryfikacji dotychczasowej postawy, według której człowiek nie powinien ani zbytnio unosić się w szczęściu, ani pogrążać w żalu.
Okazało się, że śmierć córki jest przeżyciem zbyt bolesnym, aby można było ból ukoić za pomocą rozumu. Kochanowski zdawał sobie sprawę, że śmierć jego córki była wyrokiem boskim, ale żal i cierpienie sprawiają, że posuwa się do podważenia sensowności boskiego planu. Okazuje się, że na nic przydaje się cała mądrość, do jakiej dążył przez tyle lat poeta. W jednym z trenów Kochanowski zwraca się z wyrzutami do owej Mądrości:
„Nieszczęśliwy ja człowiek, który lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje!
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony
I miedzy insze, jeden z wiela, policzony”
Smutek jest więc nawet podwójny. Po pierwsze zmarła ukochana córka poety, po drugie załamaniu uległa filozofia życiowa, na tworzenie której poświęcił całe życie.
Jak już wcześniej wspomniałem, obowiązki obywatelskie mogą być źródłem radości, ale mogą też być źródłem smutku. Kochanowski z niepokojem i złością przypatruje się sytuacji w kraju, który najeżdżany jest przez pogańskie plemiona. Szczególnym rozczarowaniem jest dla niego to, że Polacy nie są w stanie w składny sposób przeciwstawić się tym grabieżczym najazdom, co więcej, nie są w stanie z nich wyciągnąć żadnych wniosków. Dochodzi wreszcie Kochanowski do smutnej konkluzji, że:
„Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”.
Powyższym, niezbyt optymistycznym, ale wciąż aktualnym akcentem chciałbym zakończyć tę pracę, która pokazuje, że Kochanowski, jak każdy człowiek, miewał w swym życiu chwile lepsze i gorsze. Od innych ludzi różniła Kochanowskiego umiejętność uczynienia ze swoich przeżyć materiału do stworzenia dzieł artystycznych o najwyższej wartości. 


[ML]