Wśród środowisk, w których toczy się życie ludzkie wyjątkowe znaczenie ma rodzina. Splata się ściśle z losem człowieka, jest mu potrzebna od narodzin do śmierci, dostarczając, jeśli funkcjonuje prawidłowo, wielu wartości wręcz nieocenionych.
Rodzina w obecnej swej formie jest wytworem długiej ewolucji ludzkości, jednakże w nauce zaczęła budzić żywsze zainteresowanie teoretyków i badaczy z zakresu zarówno psychologii jak i innych nauk o człowieku dopiero w wieku XX, a szczególnie w drugiej jego połowie – odkąd to psycholodzy, pedagodzy, socjologowie i psychiatrzy zwrócili uwagę na to, jak głęboko i daleko wpływ jej sięga w życie, rozwój i wychowanie dziecka.
W żadnej epoce podkreślenie roli rodziny, przede wszystkim zaś rodziców, w rozwoju, wychowaniu i – szerzej – w procesie socjalizacji dziecka nie miało tylu i tak przekonujących uzasadnień czerpanych z wielostronnego naukowego poznania tych spraw, ile ma ich obecnie. Zainteresowanie nauki i praktyki wychowawczą funkcją rodziny poprzedzone było dostrzeżeniem dziecka na terenie rodziny i w społeczeństwie jako autonomicznej wartości.
Dawniej, kiedy wiele dzieci rodziło się i wiele z nich umierało nie dożywszy wieku dorosłego, uważane były one w rodzinie raczej za dobro natury i podobnie do innych jej wytworów je traktowano. Stosunek emocjonalny do dziecka nie wysuwał się na plan pierwszy.[1]
W średniowieczu przypadającym w Polsce na wiek XII-XIV podstawową jednostką gospodarczą i społeczną była rodzina. Rodzina polska pełnego średniowiecza to rodzina patriarchalna. Mąż był podstawowym jej żywicielem, on kierował całością gospodarstwa i pracą na roli, będącą w owym czasie podstawą utrzymania. Głównym zadaniem kobiety w tym czasie pozostawało dostarczanie potomstwa. W rodzinach mniej zamożnych kobieta była też potrzebna do pełnienia ściśle jej przydzielonych funkcji gospodarczych.
W małżeństwach możnowładczych spotykamy jeszcze jedną rolę kobiety. Była ona gwarantem układów politycznych, które na ogół potwierdzało małżeństwo. Małżeństwa były zawierane przez osoby ze sobą nie spokrewnione. Kościół w tym czasie nakazywał odrębność rodzin aż do siódmego pokolenia. Kobieta przechodząc z jednej rodziny do innej, przenosiła tradycje wyniesione z domu rodziców do rodziny mężowskiej i wraz z nią przekazywała je dzieciom.
Trudno jest powiedzieć coś konkretnego o liczebności ówczesnej rodziny. Wydaje się, że tak jak w okresie wcześniejszym, w tym też przeważała rodzina niezbyt liczna. Spowodowane to było oczywiście dużą śmiertelnością niemowląt i dzieci.[2]
Kobieta w XIII wieku miała mniejszą samodzielność od mężczyzny i dlatego jej sytuację trzeba było specjalnie zabezpieczyć. Po śmierci męża mogła ona zachować cały majątek mężowski i zatrzymać przy sobie dzieci, opiekując się nimi. Była wtedy całkowicie samodzielna. Gdy jednak zdecydowała się na powtórne małżeństwo, traciła prawo do majątku pierwszego męża, który wówczas należał się dzieciom. Sytuacja majątkowa córek nie była taka sama, jak sytuacja synów. O ile synowie otrzymywali w spadku majątek ojca, o tyle córki były wyłączone z dziedziczenia. Dostawały natomiast posag w chwili wyjścia za mąż.
W Królestwie Polskim istniała już niepodzielnie rodzina składająca się z rodziców dzieci, czasem i dalszych krewnych mieszkających razem. Nadal podstawowym kryterium doboru małżonków była równość majątkowa. Mimo to mąż pełnił kierowniczą funkcję w rodzinie, do niego należały wszystkie decyzje, decyzje, on zarządzał majątkiem własnym i żony. Mocna już w poprzednim okresie pozycja kobiety uległa dalszemu usamodzielnieniu. Nastąpił również wzrost praw kobiet do dziedziczenia.[3]
Rozwój rodziny chłopskiej przebiegał nieco inaczej, niż rodziny szlacheckiej. Chłopi, ze względu na zależność osobistą lub gospodarczą, nie mogli kultywować istniejących dawniej w tej grupie społecznej tradycji rodowych.
W późnym średniowieczu rozpowszechniło się w Polsce prawo niemieckie. Zgodnie z nim chłopi nie byli właścicielami uprawianych przez siebie gospodarstw. Mieli prawo feudalne, własność użytkową, gdy własność zwierzchnia należała do pana. Z czasem nastąpiła stabilizacja osadnictwa. Coraz silniejszą stawała się więź sąsiedzka. W ramach wsi i parafii toczyło się całe życie. Wytworzenie się zwartej społeczności lokalnej było korzystne tak dla wsi jak i dla pana.
Życie w mieście różniło się znacznie od życia na wsi. Mieszkańcy miast byli najbardziej niezależnymi ludźmi w średniowieczu. Pochodzili ze wszystkich ówczesnych warstw społecznych. W miastach średniowiecznych istniała głównie rodzina podstawowa złożona z rodziców i dzieci, rozszerzona często o dziadków, skupiona przy wspólnym warsztacie. W rodzinie mieszczańskiej dominującą rolę pełnił ojciec.[4] On kierował warsztatem, on decydował o wszystkich najważniejszych sprawach. Zadaniem żony było prowadzenie gospodarstwa, rodzenie i wychowywanie dzieci. Jedynym zajęciem zawodowym, w którym uczestniczyły kobiety był handel w kramie. Liczebność rodziny mieszczańskiej późnego średniowiecza zależała od jej stanu majątkowego, przy czym bogate rodziny miały większą liczbę dzieci, niż biedne. Wynikało to z większej śmiertelności dzieci w rodzinach uboższych, związanej z gorszymi warunkami życia.[5]
W miastach duże znaczenie przywiązywano do wychowania dzieci. Córki uczono przyszłych zajęć gospodarskich, pod okiem matki wprawiały się w prowadzenie domu. Synowie, po wyjściu spod opieki matki, pod którą pozostawali przez najmłodsze lata, byli przyuczani do wykonywania zawodu.[6]
Wypracowane w średniowieczu normy prawne i stworzone w tym czasie typy rodziny utrzymały się także w czasach późniejszych. Szczególnie mało zmian można zauważyć w rodzinie mieszczańskiej. Miasta XVI wieku nie różniły się wiele od miast późnośredniowiecznych. Nadal w miastach istniała rodzina podstawowa z silną władzą ojca. Jedyną uchwytną zmianą był pewien spadek samodzielności kobiety. Podobnie było na wsi.
Rodzina chłopska w tym okresie składała się tylko z rodziców i dzieci wspólnie gospodarujących na jednym gospodarstwie. Jedyną dostrzegalną zmianą w stosunku do czasów wcześniejszych było zwiększenie się ingerencji pana w sprawy rodzinne chłopów, która wzrosła wyraźnie w końcu okresu przedrozbiorowego.
Rodzina mieszczańska, mimo upadku miast, nie zmieniła swego charakteru. Była patriarchalna, nadal utrzymywał się silny podział prac między mężem a żoną.
Największe zmiany zaszły w rodzinie szlacheckiej. W XVII wieku zanikły ostatecznie przeżytki rodowe. Już nie dawna nazwa rodu, nawet nie herb, lecz nazwisko wyróżniało członków danej rodziny.
W XVIII wieku wiele rodzin kontynuowało dawne tradycje, ale w ostatnich latach istnienia Rzeczypospolitej duża liczba rodzin przypominała już rodziny późniejsze, znane z XIX, a nawet XX wieku. Nie można jednak mówić w tym okresie o jednym typie rodziny.
Trudno też porównywać rodzinę chłopską z rodziną mieszczańską z XVIII wieku, każda bowiem z warstw miała swój własny typ. Najbardziej tradycyjna była drobna szlachta.
Rodziny drobnoszlacheckie były patriarchalne, podobnie jak rodziny chłopskie. Członkowie rodzin drobnoszlacheckich i chłopskich całe życie spędzali na swym gospodarstwie. Nieco inaczej było w rodzinach zamożnej szlachty. Wprawdzie były one jeszcze patriarchalne, ale dało się już zauważyć rozluźnienie więzów rodzinnych. Młodzież szlachecka w drugiej połowie XVIII wieku mogła nie tylko, jak dawniej, szukać ogłady na dworach magnackich, lecz także znaleźć karierę w rozwijającej się administracji państwowej, czy w wojsku. Tutaj zaczęła stykać się z prądami ideologicznymi przybywającymi do Polski z Zachodu, prądami, które burzyły dotychczasowy jej światopogląd.
Miejska rodzina rzemieślnicza nie różniła się od rodziny rzemieślniczej z poprzedniego okresu, gdyż dla tej warstwy nie zmieniły się warunki egzystencji. Rodzina była bowiem nie tylko najmniejszą komórką społeczną, ale także jednostką produkcyjną. Dzięki temu każdy z jej członków pełnił te same funkcje w życiu społecznym i zawodowym, nie było konfliktu ról, nie było sprzecznych autorytetów.
W miastach, w drugiej połowie XVIII wieku, zaczęła rosnąć liczba ludzi uprawiających tzw. wolne zawody. Byli to prawnicy, lekarze, urzędnicy. Nie posiadali majątków, żyli z nabytej wiedzy. Brak majątku powodował rozluźnienie się więzów rodzinnych. Wśród tworzącej się inteligencji nastąpiło oddzielenie się życia rodzinnego od zawodowego.[7]
Rodzina patriarchalna była charakterystyczna dla społeczeństwa typu rolniczego w naszej kulturze. Cechowała ją stałość i zwartość, nierozerwalność małżeństw, wielki autorytet głowy rodziny – ojca. Oboje rodzice czerpali autorytet z faktu zaspokajania potrzeb fizycznych i duchowych dzieci. Takie cechy miała u nas w XIX wieku rodzina chłopska i małomiasteczkowa.
Taka struktura rodziny chłopskiej niezmiennie trwała prawie do II wojny światowej. W rodzinach robotniczych, ojciec tradycyjnie uważany był za głowę rodziny, tym bardziej, że w przeważającej liczbie rodzin aż do II wojny światowej był on jedynym żywicielem.[8]
Do końca II wojny światowej zaszło niewiele zasadniczych zmian w systemie wartości na wsi. Nadrzędną wartością była ziemia. Obok ziemi ceniono liczne potomstwo jako dar boży i pomoc w gospodarstwie.[9]
W mieście dużą rolę w systemie wartości odgrywał pieniądz. W rodzinach inteligenckich wielką wartość miało wykształcenie. W latach dwudziestych również wśród robotników powszechne było dążenie, by dać dzieciom wykształcenie i możliwość awansu.
W przeszłości dziecko spełniało w rodzinie kilka istotnych funkcji społecznych. W dawniejszych wiekach, gdy rodzina była również warsztatem produkcyjnym, posiadanie dzieci stanowiło pewien kapitał w postaci rąk do pracy, zabezpieczenia rodziców na starość czy w czasie ich choroby, pozwalało na przekazanie swemu potomstwu jako dziedzictwa dorobku materialnego, nazwiska, stylu życia, tradycji oraz nadawało kobiecie, jako matce, prestiż społeczny.[10]
Aktualnie, w wyniku rozwoju społecznego i przemian rodziny te funkcje społeczne dziecka zanikły bądź ulegają daleko idącej modyfikacji. Rodzice pracują teraz zwykle zawodowo poza domem i otrzymują za pracę zapłatę, nastąpił rozwój ubezpieczeń społecznych i instytucji opiekuńczych, funkcje dziedziczenia uległy ograniczeniu, zmienił się status społeczny kobiety – dzięki jej wykształceniu, pracy zawodowej, szerszemu udziałowi w życiu kulturalnym, społecznym, politycznym. W rodzinie współczesnej wysunęły się na plan pierwszy stosunki emocjonalne, zarówno między małżonkami, jak i między rodzicami a dziećmi. [11]Zmiany te wiążą się także z innym sposobem patrzenia na dziecko przez społeczeństwo, w naszym stuleciu przestało być ono traktowane jako miniatura dorosłego. Dziecko traktowane jest obecnie jako rozwijający się człowiek z własnymi radościami i dramatami, swoistymi dla niego strukturami czynności umysłowych, doznań emocjonalnych itp. Zostały wyróżnione i zbadane fazy jego rozwoju. Wszechstronny i optymalny rozwój dziecka uznano za wartość, której realizacja stała się celem dążeń społeczeństwa XX wieku. Realizacja tej wartości dokonuje się zarówno przez instytucje zajmujące się oświatą i zdrowiem, jak i dzięki rodzicom.
W naszym kraju rodzina stanowi jeden z elementów w całym systemie wychowania, z tym, że jest to element bardzo ważny, bo stały, oddziałujący przez wiele lat. Dziecko zmienia środowisko rówieśnicze, instytucje wychowujące i wychowawców, nie zmienia natomiast, w zasadzie, rodziny, chyba że ulega ona rozbiciu.[12]
Przygotowanie dziecka do życia poza domem rodzinnym jest jednym z najdonioślejszych zadań społecznych należących do roli rodzicielskiej. Jakość związków rodzinnych wywiera głęboki i istotny wpływ na rozwój psychiczny dziecka. Rodzina, która jest zdolna do wykonywania swych zadań rodzicielskich, zapewnia poczucie bezpieczeństwa i więzi każdemu ze swoich członków; nadaje sens ich zamierzeniom, kierunkom działania, osiągnięciom i daje poczucie własnej wartości. Dla dziecka jest ona niezwykle ważna, ponieważ pośredniczy między nim a światem, stanowiąc „zderzak” (bufor), „filtr” i „pomost”. Rola zderzaka polega na łagodzeniu zetknięć z nieznanym, groźnym dla małego dziecka światem otaczającym, rola filtra – sprowadza się do wychwytywania z całej różnorodności informacji tylko tych treści, które są akceptowane przez rodzinę. Rola pomostu polega na wprowadzeniu dziecka w szersze społeczności. Rodzina nie może być zastąpiona w tych funkcjach, które umożliwiają wrastanie jednostki w społeczeństwo oraz harmonijny rozwój osobowości.
Warunkiem koniecznym optymalnego rozwoju wszystkich możliwości dziecka jest zaspokojenie w dzieciństwie potrzeb rozwojowych, które zmieniają się w zależności od wieku. Badania porównawcze w zakresie metod wychowania wykazały, że jakość, typ i ilość kontaktów rodziców z dzieckiem i dziecka z innymi dziećmi wywierają różnego rodzaju wpływ na jego rozwój.[13]
Pewne typy postaw rodzicielskich uniemożliwiają w pełni zaspokojenie podstawowych psychologicznych potrzeb dziecka, przy innych postawach następuje pełna ich gratyfikacja.
Rodzina w naszym kręgu kulturowym i w naszym społeczeństwie stanowi komórkę samoistną, która sama się tworzy i sama likwiduje. Innymi słowy, chociaż funkcjonuje ona w określonych ramach społeczno – ustrojowych i nabiera stopniowo coraz to nowego charakteru w toku przemian, jakim podlega całe społeczeństwo, to jednak jest w pewnym sensie niezależna. Członkowie mają poczucie autonomii rodziny, jej prywatności i intymności. Małżonkowie, a później i dzieci, tworzą mikrokulturę rodziny, budując świat wspólnych wartości. Właśnie w rodzime dokonuje się jeden z bardzo ważnych społecznie procesów, a mianowicie proces socjalizacji najmłodszego pokolenia, czyli proces, dzięki któremu małe dziecko staje się człowiekiem dorosłym, osobą przygotowaną do uczestnictwa w społeczeństwie. Przy szerokim rozumieniu pojęcia socjalizacji określa się nim całokształt wpływów, jakim dziecko podlega i to zarówno wychowujących i kształcących, jak i nie zamierzonych, oddziałujących przez osoby, z którymi przebywa, sytuacje, w jakich uczestniczy, czy zdarzenia zachodzące w jego obecności lub o których słyszy.[14]
[1] J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Wyd. PWN, Warszawa 1979, s. 306.
[2] Barański Marek, Rodzina od czasów najdawniejszych do końca XVII wieku [w:] Przemiany rodziny polskiej, red. J. Komorowska, IW CRZZ, Warszawa 1975, s. 23.
[3] Tamże, s. 27.
[4] Historia ojców i ojcostwa, red. Jean Delumeau i Daniel Roche, Warszawa 1995
[5] Barański Marek, Rodzina od czasów najdawniejszych do końca XVII wieku [w:] Przemiany rodziny polskiej, red. J. Komorowska, IW CRZZ, Warszawa 1975, s. 43.
[6] Z. Tyszka, Socjologia rodziny, Warszawa 1984, s. 115.
[7] M. Żyromski, Przemiany rodziny polskiej doby Odrodzenia i Oświecenia [w:] redagowanych przez profesora Z. Tyszkę – Rocznikach Socjologii Rodziny: Zasadnicze etapy rozwoju rodziny europejskiej – część pierwsza, Roczniki Socjologii Rodziny vol.V, Poznań 1993, s. 39.
[8] M. Żyromski, Dziewiętnastowieczna rodzina polska, [w:] Roczniki Socjologii Rodziny, Tom XII (2000).
[9] S. Wierzchosławski, Rodzina w okresie transformacji demograficznej i społeczno- ekonomicznej [w:] Rodzina w zmieniającym się społeczeństwie, (red.) P. Kryczka, KUL, Lublin 1997, s. 79-80.
[10] Jean-Louis Flandrin, Historia rodziny, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 1999, s. 77.
[11] H. Cudak, Problemy współczesnej rodziny w Polsce, Piotrków 1998, WSP, s. 206.
[12] J. Szada-Borzyszkowska, Materiały Ogólnopolskiej konferencji naukowej pod hasłem Rodzice – dziecko – nauczyciel. Konteksty rozwoju i edukacji, Wydział Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku, 27-29.05.2002.
[13] Tamże.
[14] H. Cudak, Problemy współczesnej rodziny w Polsce, Piotrków 1998, WSP, s. 216.
Magda O.