Część czasopism odegrała szczególną rolę w okresie schyłkowego pozytywizmu. Na ich łamach toczyły się wyjątkowo ostre polemiki i dyskusje.
Ze względu na związek ze Stefanem Żeromskim warto przywołać przynajmniej jeden z nich, warszawski „Głos”.
„Głos”, warszawski tygodnik, wychodzący od 1886 roku, odrzucał od ugodowość wobec zaborców, a swój program społeczny oparł na uznaniu ludu za najważniejszą grupę społeczną. W tym przypadku chodziło głownie o chłopów posiadających ziemie.
Biorąc w obronę lud i podkreślając tkwiące w nim wartości moralne, potępiano na łamach „Głosu” egoizm ziemiaństwa, atakowano kapitalistów, zwłaszcza wyzysk ze strony obcego kapitału.
Podkreślano często rolę uczucia w życiu indywidualnym i społecznym, broniono „wielkich idei”, polemizując z Prusem, zwolennikiem tzw. „małych idei”, opartych na pozytywistycznym utylitaryzmie.
Nie miał jednak „Głos” praktycznego kontaktu z masami ludowymi i nie bardzo o ten kontakt zabiegał, bowiem w ówczesnej sytuacji wymagało to przejścia z działalności legalnej na konspiracyjną, do tego zaś inteligencja warszawska, nie była na tyle gotowa.