„Strofy o późnym lecie” Juliana Tuwima

  • Wiersz można porównać  do nastrojowego obrazu poetyckiego.
  • Autor opisuje uroki mijającego lata.
  • Zastosował paletę barw charakterystycznych dla lata i jesieni.
  • Podmiot liryczny odwołuje się do zmysłów człowieka: wzroku, słuchu, powonienia.
  • Lato w wierszu Tuwima to pora ciepła, słoneczna, pełna barw i zapachów.
  • Są też łąki pełne bujnych traw oraz sady z mnóstwem pachnących jabłek.
  • Półki w spiżarni zapełnione sa słoikami i butelkami”zamkniętego w nich lata”.
  • Jednocześnie jest tęsknota za tym, co odchodzi, przemija.
  • Wiersz jest stroficzny, z wyodrębnionymi czterowersowymi zwrotkami.
  • Wersy posiadają różną liczbę sylab.
  • Występują środki stylistyczne, m. in. epitety (np. „trawa bujna”), przenośnie (np. „Lato, w butelki rozlane”).
  • Cała przyroda zachowuje się jak człowiek (zabieg personifikacji, np. „trawa prosi, siano stoi, lato nie wytrzyma”).
  • Występują w nim rymy nieparzyste o układzie abcb.

1

Zobacz, ile jesieni!
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna.

2
Nazłociło się liści,
Że koszami wynosić,
A trawa jaka bujna,
Aż się prosi, by kosić.

3
Lato, w butelki rozlane,
Na półkach słodem się burzy.
Zaraz korki wysadzi,
Już nie wytrzyma dłużej.

4
A tu uwiądem narasta
Winna, jabłeczna pora.
Czerwienna, trawiasta, liściasta,
W szkle pękatego gąsiora.

5
Na gorącym kamieniu
Jaszczurka jeszcze siedzi.
Ziele, ziele wężowe
Wije się z gibkiej miedzi.
6
Siano suche i miodne
Wiatrem nad łąką stoi.
Westchnie, wonią powieje
I znowu się uspokoi.

7
Obłoki leża w stawie,
Jak płatki w szklance wody.
Laską pluskam ostrożnie,
Aby nie zmącić pogody.

8
Słońce głęboko weszło
W wodę, we mnie i w ziemię,
Wiatr nam oczy przymyka.
Ciepłem przejęty drzemię.

9
Z kuchni aromat leśny:
Kipi we wrzątku igliwie.
Ten wywar sam wymyśliłem:
Bór wre w złocistej oliwie.

10
I wiersze sam wymyśliłem.
Nie wiem, czy co pomogą,
Powoli je piszę, powoli,
Z miłością, żalem, trwogą.

11
I ty, mój czytelniku,
Powoli, powoli czytaj
Wielkie lato umiera
I wielką jesień wita

12
Wypiję kwartę jesieni,
Do parku pustego wrócę,
Nad zimną, ciemną ziemię
Pod jasny księżyc się rzucę.