W „Szewcach” pojawia się obraz nowoczesnego społeczeństwa.
To zmechanizowane, zuniformizowane spoołeczeństwo, składające się z „jednakowych” ludzi.
Ich życie jest też jednakowe, płaskie, pozbawione głębi metafizycznej.
Poszczególni ludzie „giną” w tłumie, tracąc swą indywidualność i sens istnienia. Są nienasyceni, co sprawia, że nieustannie poszukują wrażeń, by zagłuszyć tę wszechobecną nudę. Pragną wyrwać się z letargu i doświadczyć choćby namiastki czegoś głębszego, metafizycznego.
Znajdują się niejako w zwrotnym punkcie historycznym, gdzie brakuje indywidualności, a grupa dominuje „tłamsząc” jednostkę.
Znakiem tych czasów staje się mieszanie prostactwa z wysoką kulturą i intelektem.
Świat przypomina poprzez to groteskową apokalipsę, pełną chaosu i zawirowań.