- Hasło to patronowało twórczości Przybyszewskiego.
- Sformułował je w głośnym manifeście „Confiteor” w 1898 roku.
- Sztuka nie ma żadnego celu, jest celem samym w sobie, absolutem, bo jest odbiciem absolutu – duszy. A ponieważ jest absolutem, więc nie może być ujęta w żadne karby, nie może być na usługach jakiejśkolwiek idei, jest panią, praźródłem, z którego całe życie się wyłoniło.
- Sztuka stoi nad życiem, wnika w istotę wszechrzeczy (…), nie zna granic, ni praw, kojarzy duszę człowieka z duszą wszechnatury (…|). Tak pojęta sztuka staje się najwyższą religią, a kapłanem jej jest artysta.
- Celem sztuki jest więc odsłanianie tajemnic bytu, nie zaś pokazywanie tego, co przemijające, doraźne.
- Artysta nie może służyć teraźniejszości, nie powinien troszczyć się o realizację programów politycznych czy społecznych.
- Jego obowiązkiem jest refleksja nad tym, co wieczne i uniwersalne, nawet jeśli to oznacza rozbrat ze swoim czasem i społeczeństwem.
- Prawdziwy artysta działa na rzecz świadomości zbiorowej.
- A naród to cząstka wieczności i w nim tkwią korzenie artysty (…), w nim najsilniej przejawia się istotne, wewnętrzny duch narodu.
- Celem artysty powinno być poznanie tego, co pierwotne i podstawowe dla egzystencji, nagiej duszy człowieka i świata.
- Świadomość, wg Przybyszewskiego, to drugorzędna część osobowości.
- Najważniejszym składnikiem osobowości jest pierwotna podświadomość, naga dusza, w której ujawnia się głęboki związek człowieka z naturą.