- Wiersz z tomu Jednym tchem (1970).
- Utwór jest wyrazem tragedii ludzi, którzy w 1968 roku zetknęli się z totalitarną, antysemicką przemocą komunistycznej władzy.
- Świat przedstawiony w wierszu to obrazy demaskujące dążenia prześladowców chcących ograniczyć za wszelką cenę wolność myśli i sumienia ludzkiego.
- Znaleźć ty więc można liczne napomknienia o niekończących się przesłuchaniach, katowaniu ofiar i zabójstwach dokonywanych przez bezpiekę (urząd Bezpieczeństwa).
- Poeta wykorzystuje w wierszu wieloznaczność słów i wyrażeń, co sprawia, że świat przedstawiony ulega deformacji i zniekształceniu, np.:
- słowo „oświecenie” kojarzy się z oślepianiem przesłuchiwanych „lampką z biurka” i „oświatą lampy”,
- „kaganek oświaty” został zastąpiony „kagankiem kagańca”.
- Ważna jest wymowa utworu:
- wojna to symbol tragedii, która rozgrywa się nie tylko na zewnątrz, z komunistycznym totalitaryzmem, ale także wewnętrzny konflikt, rozdarcie świadomości i uczuć prześladowanego człowieka.
U końca wojny dwudziestodwuletniej,
w dzień zwycięstwa nad sobą, w dzień
przegranej z sobą, gdy się wszystko wyjaśniło
pochodniami pochodów, kagankiem kagańca,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
oświecony lampą z biurka prosto w oczy, jak
krótkim tchem psa spuszczonego ze smyczy, w ten dzień
ostatecznego zawieszenia broni
nad głową;
szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi;
u końca wojny dwudziestodwuletniej
liczyłeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w sobie samym, choć nigdy nie byłeś wśród siebie
tak jasno żywy pod oświatą lampy,
zapominając nazwisk i adresów
(a szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi),
jeszcze z wilgotnym żarem tchu na twarzy
zachowanej bez celu i składu;
w ten dzień
jakże pragnąłeś rozgromienia klęski,
triumfu nad zwycięstwem, nowej wojny w sobie;
mogłeś od nowa utkać dywanowy nalot
na ochrypłym od krzyku gardle, nalot łez
wybuchających cierpkim oświeceniem gniewu,
od nowa atakować ostygłe okopy
w huraganowym ogniu ich krzyżowych pytań;
u końca wojny dwudziestodwuletniej,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
grzebałeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w pojemnym grobie cienkościennej czaszki:
bo szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi.