Kochanowski tworzył w epoce renesansu, co oczywiście znacząco wpłynęło na kształt jego twórczości. Okres renesansu bowiem to czas, kiedy człowiek zaczął na nowo odkrywać swoją indywidualność i niepowtarzalność. Przez całe długie średniowiecze w życiu ludzi nad wszystkim innym dominowała religia i obawa o zbawienie po śmierci. Życie doczesne nie miało wielkiego znaczenia, należało je tylko przeżyć tak, aby zasłużyć na zbawienie. Stąd tyle w literaturze średniowiecznej przykładów opowieści o męczennikach, żywotach świętych, czy o spotkaniach ze śmiercią. Inna tematyka pojawiała się raczej sporadycznie.
Wraz z nastaniem renesansu ludzie odkryli, że życie nie musi oznaczać tylko i wyłącznie umartwiania swojego ciała i duszy. Niekoniecznie trzeba się biczować lub mieszkać na słupie. Można za to poświęcić się odkrywaniu wielu innych uroków życia, które może być zaskakująco bogate. Nie należy jednak odnieść w tym miejscu fałszywego wrażenia, że renesans to czas, w którym religia przestała odgrywać ważną rolę. Wręcz przeciwnie, wciąż jest dla ludzi niezwykle ważnym czynnikiem kształtującym światopogląd, lecz nie jest już jedynym jego wyznacznikiem. Przytoczmy w tym miejscu słowa samego Kochanowskiego:
„Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy”.
W przypadku Kochanowskiego wpływy renesansu przedstawiały się jeszcze wyraźniej niż zwykle. Kochanowski wierzył, że jako poeta naznaczony jest szczególnym darem, który wyróżnia go spośród innych ludzi i stanowi o jego indywidualności. Dar ten pozwalał mu dostrzegać, czuć i rozumieć więcej niż mogli przeciętni ludzie. Dzięki niemu mógł poznać życie od wielu stron.
Już krótka nota biograficzna o Kochanowskim ukazuje, że pędził aktywne życie. Świadczą o tym studia w Krakowie i Padwie, potem wyjazd do Paryża. Podróże są niezwykle ważnym elementem, wzbogacającym erudycję i osobowość twórcy. Warto też sobie uświadomić, że w czasach Kochanowskiego każda dłuższa podróż była olbrzymim przedsięwzięciem. Nieco później, w okresie romantyzmu, podróże będą charakterystyczną cechą życiorysu niemal wszystkich wybitnych twórców.
Ponieważ Kochanowski swoim doświadczeniom i przemyśleniom dawał ujście w poezji, tam przede wszystkim należy szukać dowodów na poparcie tezy postawionej w temacie pracy. Nie jest jednak moim celem pokazanie wszystkich aspektów życia Kochanowskiego – pragnę jedynie wybrać kilka przykładów, które udowodnią, że Kochanowski wierny był zasadzie homo sum et humani nil a me alienum puto, czyli człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce.
Doskonałym źródłem wiedzy o Kochanowskim są, ze względu na swą różnorodność, fraszki, choć Kochanowski przestrzega czytelników przed zbyt pochopnymi wnioskami, mówiąc, że jego fraszki przypominają labirynt, z którego nie wyprowadzi czytelnika nawet Ariadna. Niemniej już różnorodność tematyczna fraszek wskazuje na wielość zainteresowań autora. Mamy więc fraszki, ukazujące różne obyczaje, jak choćby biesiady suto zakrapiane alkoholem („O doktorze Hiszpanie”). Zdarzają się fraszki o miłości, dowodząc, że i ten temat nie był obcy Kochanowskiemu („O miłości”). Ale znaleźć możemy również fraszkę poświęconą nowemu mostowi na Wiśle, co świadczy o tym, że Kochanowskiego interesowały bieżące wydarzenia. Z fraszką o moście sąsiadować może np. przewrotna fraszka pt. „Raki”, która czytana wspak ma znaczenie dokładnie odwrotne niż czytana normalnie. Taka różnorodność fraszek może z całą pewnością świadczyć o wielkiej rozmaitości wydarzeń i doświadczeń w życiu poety, jeżeli już nie chcemy posuwać się dalej w wyciąganiu wniosków.
W swoich pieśniach Kochanowski daje wykład filozofii życiowej, będącej połączeniem stoicyzmu z zawołaniem epikurejczyków carpe diem. Pieśni te nacechowane są wiarą w siłę mądrości, wynikającej z umiaru i opanowania.
Jednocześnie jednak Kochanowski zaznał smaku cierpienia i zwątpienia w sens życia. Zdarzyło się tak po śmierci Urszuli, jego najmłodszej córki. Wydarzenie to napełniło go głębokim żalem, któremu dał wyraz w cyklu trenów. Jak widać, wiara w możliwość szczęśliwego życia z jednej strony (w pieśniach lub fraszkach) zderza się tu z pytaniem o sens egzystencji człowieka na ziemi.
Wydaje mi się, że powyższe przykłady wystarczająco udowodniły słuszność tezy postawionej w temacie. Kochanowski niewątpliwie był smakoszem życia i korzystał chętnie z możliwości, jakie otrzymał od losu. Te cechy, w połączeniu z wielkim talentem poetyckim sprawiły, że Kochanowski zaliczany jest do najwybitniejszych humanistów swoich czasów.