W „Kole Fortuny” zawodnicy odgadują poszczególne hasła.
Jedna z uczestniczek wywołuje literę „W – jak Wiesław”, niestety nie było jej w haśle, kolejne osoby kręcą kołem i podają kolejne litery, niestety ich także nie ma na planszy.
Ponownie robi to pani, która wcześniej poprosiła o literę W, w tej kolejce prosi także o tę samą literę mówiąc „Tym razem W – jak Waldemar”.
Nie było Wieśka, nie było też Waldemara, ale upór we wskazywaniu tej samej litery godny podziwu.