Cóż tam, panie, w polityce? Akt I – Dziennikarz do Czepca
Chińcyki trzymają się mocno!?
To tak w każdym z nas coś woła: Akt I – Gospodarz do Poety
jakaś historia wesoła,
a ogromnie przez to smutna.
– A wszystko bajka wierutna.
Niechaj na całym świecie wojna, Akt I – Dziennikarz do Czepca
Byle polska wieś zaciszna, Byle polska wieś spokojna.
Wyście sobie, a my sobie, Akt I Radczyni do Kliminy
każden sobie rzepkę skrobie.
Trza być w butach na weselu. Akt I – Panna Młoda do Pana Młodego
(…) chadzam boso, z gołą głową, Akt I – Pan Młody do Racheli
Pod spód więcej nic nie wdziewam,
Od razu się lepiej miewam.
No, tylko że my jesteśmy Akt I – Żyd do Pana Młodego
Tacy przyjaciele, co się nie lubią.
(…) historia wesoła, Akt I – Gospodarz do Poety
a ogromnie przez to smutna.
(…) a tu pospolitość skrzeczy (…) Akt I – Poeta do Gospodarza
(…) w oczach naszych chłop urasta Akt I – Poeta do Gospodarza
do potęgi króla Piasta.
(…) chłop[ potęga jest i basta. Akt I – Gospodarz do Pana Młodego
Tu ta ładniej, tam to brzydzij, Akt I – Czepiec do Gospodarza i Poety
Z miastowymi to dziś krucho,
Ino na wsi jesce dusa,
Co się z fantazyją rusa.
Weź pan sobie zonę z prosta: Akt I – Czepiec do Poety
Duza scęścia, male kosta.
Myśmy wszystko zapomnieli! Akt I – Gospodarz i Pan Młody
Kto mnie wołał, Akt II – Chochoł
Czego chciał.
Co się w duszy komu gra, Akt II – Chochoł
co kto w swoich widzi snach:
czy to grzech,
czy to śmiech,
czy to kapcan, czy to pan
na Wesele przyjdzie w tan.
Domek mały, chata skąpa: Akt II – Stańczyk do Dziennikarza
Polska, swoi, własne łzy,
własne trwogi, zbrodnie, sny,
własne brudu, podłość, kłam,
znam, zanadto dobrze znam.
Znam ja, co jest serce targać Akt II – Stańczyk do Dziennikarza
gwoźdźmi, co się w serce wbiły,
biczem własne smagać ciało,
plwać na zbrodnie, lżyć swej woli,
ale Świętości nie szargać,
bo trza, aby święte były,
ale Świętości nie szargać:
to boli.
Masz tu kaduceus polski, Akt II – Stańczyk do Dziennikarza
Mąć nim wodę, mąć.
Polska to jest wielka rzecz. Akt II – Poeta do Pana Młodego
Polska to wszystko hołota. Akt II – Hetman do Pana Młodego
Z daleka, a miałem blisko Akt II – Wernyhora do Gospodarza
i wybrałem Weselisko,
boście som tu jakoś wraz.
Orły, kosy, szable, godła, Akt II – Gospodarz do Gospodyni
pany, chłopy, chłopy, pany:
cały świat zaczarowany.
(…) a ot, co z nas pozostało: Akt II – Gospodarz do Gości z miasta
lalki, szopka, podłe maski,
farbowany fałsz, obrazki.
Panowie, jakeście som, Akt III – Czepiec do Gospodarza, Pana Młodego, Poety
jeźli nie pójdziecie z nami,
to my na was – i z kosami!
Chopin gdyby jeszcze żył, Akt III – Nos
Toby pił.
A to Polska właśnie. Akt III – Poeta
Hej hej, bracia, chyćcie koni! Akt III- Jasiek
chyćcie broni, chyćcie broni!
Czeka was WAWELSKI Dwór!!!
Miałeś, chamie, złoty róg, Akt III- Chochoł do Jaśka
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapki wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.
Nic nie słysom, nic nie słysom, Akt III – Jasiek
ino granie, ino granie,
jakieś ich chyciło spanie…?!
Pańska praca: rzecz serio, Akt III – Radczyni do Dziennikarza
a pan takim przekreśla ją gestem,
tak ją wspomina niemile (…)
– Rzeczy serio nie ma;
wszystko jest prowizoryczne:
przekonania, opinie, twierdzenia.
– Jednak Prawda – ?
– Nawet Prawdy cienia!