Nauczyciel chemii nazywał się Woźny i pewnego dnia poprosił niesfornego ucznia, by z wizytą do szkoły przyszedł jego ojciec. Uczeń zawiadomił o tym ojca mówiąc: Tato, Woźny cię wzywa jutro do szkoły. Rodzic dotarł następnego dnia do szkoły i w chwili spotkania nauczyciela zagaił rozmowę w sposób następujący: Pana obowiązkiem jest miotła i szufla, a nie wyciąganie mnie z pracy z powodu jakiś bzdur. Kiedy nauczyciel Woźny wyjaśnił sytuację, ojciec ucznia wycofywał się z gorącymi przeprosinami i głębokim japońskim ukłonem. Sympatycznie, jak nauczyciel ma poczucie humoru i potrafi śmiać się nawet z siebie czy swojego nazwiska.