- Utwór z tomu poezji „Słowa we krwi” z 1926 roku, przedrukowany w czasopiśmie „Dookoła Świata” 1954/nr 49.
- Wiersz z gatunku liryki refleksyjnej.
- Składa się z 5 czterowersowych strof, o różnej ilości sylab, występują regularne rymy przeplatane, co soprawia, że utwór jest bardzo rytmiczny.
- Tematem wiersza są wspomnienia wywołane kwiatem mimozy.
- Dotyczą one pierwszej, młodzieńczej miłości.
- Podmiot liryczny ani adresat nie sa jasno określeni, prawdopodobnie jest to ktoś dorosły, który wspomina swe zauroczenie tym pierwszym uczuciem.
- Adresatką jest dziewczyna (kobieta),m ukochana z dawnych lat, obiekt tej pierwszej miłości.
- Można jednak powiedzieć, że odbiorcą jest każdy czytelnik, ktoś kto ma za sobą doświadczenia pierwszej miłości.
- Wszyscy lubimy powracać do takich wzruszających przeżyć.
- Dobór motywów i elementów związanych z tą historią jest pełen symboliki.
- Strofy utworu podzielone czasowo – pierwsza i trzecia to czas teraźniejszy, pozostałe zwrotki to wcześniejsze wspomnienia.
- Poeta wprowadził literacki i romantyczny motyw listów wysyłanych do siebie przez zakochanych, motyw anioła, będącego symbolem miłości, jest też park, szeptane wyznania, księżyc, modlitwy i omdlenia, co wiąże się z opisami miłości romantycznej.
- W wierszu są epitety (np. jesień „złotawa, krucha i miła”), a także przenośnie (np. „fruwały za mną jasne anioły”).
- Wokalnie, przepięknie wiersz wykonał przed lat Czesław Niemen (Czesław Wydrzycki).
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty – październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.
Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej – majowy.
Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką…