U źródeł wszelkiej ludzkiej działalności leżą potrzeby i zadania, które wyzwalają naszą aktywność. W okresie wczesnego dzieciństwa aktywność ta objawia się głównie w formie spontanicznej zabawy oraz podejmowaniu samodzielnie ustalonych zadań. Treść każdej zabawy zależy od chwilowego zainteresowania się jakimś zjawiskiem, wrażeniem przedmiotem. Dlatego też w rozwoju każdego dziecka niezwykle istotną rolę pełnią zabawki.
Dzieci, już na początku swojego rozwoju, starają się poznać otaczający je świat. Czynią to przede wszystkim poprzez manipulację zabawką, którą dotykają, obracają, potrząsają nią, upuszczają, często też biorą do ust. Tego typu manipulacje są pierwszym ich kontaktem ze światem materialnym. Rolę zabawki pełnią na początku różne, często przypadkowe przedmioty, takie jak ubranie, poszewki poduszeczek, kocyki, liście, ołówki, garnki i inne przedmioty znajdujące się w ich otoczeniu. Urastają one w ręku małego dziecka do rangi istotnych pomocy naukowych. W miarę upływu czasu dzieci zwracają jednak coraz większą uwagę na przedmioty specjalnie wykonane przez dorosłych, nieraz i same dzieci, czyli zabawki.
Zdaniem wielu psychologów, np. Jeana Piageta (1966) czy Lwa Wygotskiego (1978) zabawki w istotny sposób wpływają na rozwój dzieci, dlatego niezwykle ważne jest, by zabawka była „dobra” i rzeczywiście pomagała dzieciom. Według Rogera Burtona i Andrzeja Mirskiego za najważniejsze cechy dobrej zabawki należy uznać „ucieszność, czyli zdolność sprawienia autentycznej radości dziecku, podatność, czyli zdolność do udzielania „feedbacku” zachowaniom dziecka oraz adekwatność, czyli odpowiadanie rozwojowym zapotrzebowaniom dziecka[1]. I choć inne cechy zabawek (np. dobór właściwego materiału, kształt czy barwa) są także ważne, niemniej te trzy cechy autorzy wskazują jako najważniejsze w ocenie, czy zabawkę można uznać za dobrą.
Ucieszność to „pierwsza, najważniejsza cecha zabawki. Po prostu kontakt z nią, bawienie się nią powinno dziecku sprawiać radość. Inaczej nigdy ono po zabawkę nie sięgnie, choćby najlepiej nawet została ona zaprojektowana”[2]. Ważne więc, by zabawka cieszyła dziecko, dostarczała wielu informacji, motywowała do zdobywania wszelkich umiejętności, ale czyniła to w sposób nieprzymuszony, „Oczywiście dzieci mogą się uczyć w różny sposób, ale mówiąc o zabawie mamy na myśli ten sposób uczenia się, który jest jednocześnie przyjemny. W jakimś sensie przyswajanie informacji i umiejętności można porównać do przyswajania pokarmu. Przymuszanie do nauki przypomina przymuszanie do jedzenia, podczas gdy żywy apetyt dziecka, gdy spożywa to, co lubi, można przyrównać do zabawy, gdy nowe informacje o świecie i nowe umiejętności przyswaja z wyraźną radością. Zabawa, w przeciwieństwie do nauki w szkole, nie powinna być obowiązkowa oraz nie powinna być oceniana. Jeżeli obowiązek i ocena zacznie dominować, aktywność dziecka natychmiast z zabawy staje się pracą i cała przyjemność powoli znika”[3].
Podatność to kolejna istotna cecha dobrej zabawki. Słowo podatność odnosi się w tym przypadku do adekwatności, odpowiedniości, „chodzi tu przede wszystkim o zdolność do odpowiedzi na czynności podmiotu a więc także o swoistą kontrolowalność. Rzecz jasna, dziecko może się nauczyć bardzo wielu rzeczy z obserwacji, rzeczy, na które nie ma żadnego wpływu i którymi nie może manipulować. Może fascynować się nawet zasłoną poruszaną wiatrem, liściem opadającym z drzewa, przejeżdżającym pociągiem. Niemniej nie spełniają te rzeczy roli zabawki. Mówiąc o zabawce mamy jednak na myśli obiekt, nad którym dziecko może mieć kontrolę i który daję jakiś „feedback”, czyli odpowiedź zwrotną na jego działania. W skład podatności wchodzi sensytywność oraz manipulowalność[4].
Sensytywność wiąże się z odczuwaniem jak największą ilością zmysłów jej właściwości. Warto przypomnieć, że jest to jeden z powodów, dla których dzieci są zachwycone np. pachnącymi gumkami czy grającymi kartkami. Zadaniem dobrej zabawki jest angażowanie jak największej ilości receptorów, dlatego „ważną cechą dobrej zabawki jest jej multimodalność, czyli odwoływania się zabawki do różnych modalności zmysłowych. Zdolności intelektualne życia zależą w dużym stopniu od zdolności percepcyjnych. Jest to szczególnie zauważalne i istotne w sensomotorycznym okresie rozwoju inteligencji. Im więcej różnych barw dostarczamy dziecku w tym czasie, tym bardziej kształtują się jego zdolności percepcyjne, a wraz z nimi zdolności intelektualne. Z czasem coraz bardziej stają się ważne subtelne odcienie kolorów oraz światło[5].
„Rozwój percepcyjny w postaci rosnącej wrażliwości na doznania dotykowe jest intensywnie stymulowany również poprzez ugniatanie gliny czy kontakt z innymi tego typu materiałami. Przestrzeń, kształt, barwy, tworzywa, wrażenia kinestetyczne i wzrokowe tworzą ogromną różnorodność bodźców. Współczesne teorie rozwoju dziecka, a w szczególności teoria Piageta podkreślają, jak ważny dla rozwoju est kontakt ze światem przedmiotów fizycznych, zwłaszcza w postaci spontanicznej i twórczej manipulacji. Percepcja jest oknem dla umysłu, ale nie jest oknem biernym, lecz jest czynnym procesem konstruującym, wymagającym odpowiedniego treningu w okresie wczesnego dzieciństwa. Szczególnie ważny jest kontakt z kolorem, sama bowiem barwa ma korzystny wpływ na psychikę dziecka, a odpowiedni jej dobór może być nawet istotny dla jego terapii”[6].
Manipulowalność zabawki odnosi się do faktu, że dziecko poprzez swoje działania ma możliwość zmiany zmysłowych właściwości zabawki, może pobudzać zabawkę do wydobywania jakiegoś dźwięku, zmieniać jej położenie, kształt, widzieć ją w różnym świetle, a w czasie obracania nią widzieć jej różne, zmieniające się właściwości. Dla Rogera Burtona i Andrzeja Mirskiego „multimodalność zabawki powinna łączyć się z multimanipulatywnością – to jest ze zdolnością do manipulowania zabawką tak, że osiągane w ten sposób zmiany są percypowane przez jak największą ilość zmysłów. Dziecko wtedy może odczuwać wykonywane przez siebie zmiany dotykiem, słuchem, wzrokiem, smakiem, węchem itd.”[7].
Istotą dobrej zabawki jest także fakt, że może ona wyzwalać aktywność dziecka, a ta aktywność przynosi interesujące dziecko rezultaty, dlatego np. „nowoczesne” elektroniczne zabawki, zbyt złożone i posiadające dokładnie zaplanowane przez konstruktora czynności, dość szybko nudzą dzieci. Są wprawdzie „sensytywne” ale „niemanipulatywne” i dziecko nie jest w stanie zmienić właściwości takiej zabawki. Takie urządzenia stają się zabawkami jedynie dla twórcy, ponieważ on tylko może się nimi bawić i zmieniać świadomie jej właściwości. Dlatego tej więcej „frajdy” i możliwości aktywnego działania sprawia dzieciom prosta zabawka, która można przekształcać, popychać czy rozbierać bez obawy o jej zniszczenie.
Niezwykle ważną cechą dobrej zabawki jest jej adekwatność rozwojowa, czyli dostosowanie jej do rozwojowego wieku dziecka. W obszarze tym wskazuje się kilka ważnych czynników. Jednym z nich jest bezpieczeństwo, ponieważ nawet zabawka odpowiednia dla dzieci starszych, można stać się zagrożeniem dla maluszków. Obowiązkiem dorosłych jest sprawdzenie czy zabawki nie zawierają ostrych części mogących zranić dziecko lub czy nie składają się ze zbyt małych elementów, które maluch może np. połknąć.
„Za łatwa zabawka – nudzi, za trudna – zniechęca. Najlepszą zabawką będzie ta, która, jak dobry wychowawca, wyprzedza możliwości rozwojowe dziecka o ten jeden jedyny krok do przodu. Równocześnie pamiętajmy jednak o tym, że zabawka ćwiczy wytrwałość tylko wtedy, jeżeli osiągane rezultaty są efektowne, dając poczucie zadowolenia proporcjonalne do włożonego wysiłku”[8].
Ważne jest także zadanie sobie pytania, czego dziecko może się nauczyć poprzez używanie określonej zabawki. Poprzez dokładną obserwację tego, jak dziecko spędza czas opiekunowie mogą poznać etap rozwoju dziecka. Lew Wygotski „wprowadził tu bardzo pożyteczne pojęcie „sfery najbliższego rozwoju”, a więc tej dziedziny uczenia się, w której dziecko osiąga najwięcej satysfakcji a jednocześnie odnosi najszybciej pozytywne rezultaty, która stanowi jednocześnie dla dziecka wyzwanie i nowość, a jednocześnie nie grozi frustracją na skutek niepowodzenia. Właśnie ten typ wyzwania stanowi dobra zabawka. Krótko mówiąc adekwatność to zdolność trafienia właśnie do sfery najbliższego rozwoju dziecka”[9].
Aby zabawka jednocześnie stanowiła dla dziecka wyzwanie i mogła przynosić sukces, należy obserwować jego zachowanie i tak dobierać zabawki, by rozwijały kolejne umiejętności bazując na już posiadanych. „To budowanie na poprzednim uczeniu się w celu przyswojenia nowych informacji amerykańscy uczeni nazywają często „budowaniem rusztowania” ( ang. scafolding). Dobra zabawka daje właśnie taką możliwość, innymi słowy promuje ekspansję aktualnych umiejętności poprzez stawianie nowych wyzwań poznawczych. Zabawka pozwala wtedy koordynować oraz integrować opanowane dotychczas umiejętności i informacje z nowymi w nowy schemat, który wydaje się być zachowaniem zupełnie nowym, choć przecież bazuje głównie na wcześniej opanowanych kompetencjach”[10].
Wśród innych cech dobrej zabawki wymienia się wymaganie wytrwałości, co doskonale można wyjaśnić na przykładzie roweru, na którym uczenie się jazdy wymaga wiele wysiłku i cierpliwości, zanim doprowadzi do sukcesu. Dziecko zaczyna rozumieć, że do sukcesu bywa długa i trudna. Istotna jest także stymulacja do odkrywania.
„Zabawkę można uznać się za dobrą, kiedy daje szansę do rozwoju wyobraźni i fantazji. Ponadto istotną cechą zabawy i zabawki jest jej wymiar estetyczny, czyli jej piękno. Warto jednak pamiętać, że prawdziwa zabawka jest czymś, co wymyka się spod świata surowych ocen, co powinno się raczej łączyć z poczuciem wolności oraz radości życia”[11].
Maria Dunin-Wąsowicz, rozważając rolę zabawki w rozwoju dziecka, wskazała, że „zabawka pośredniczy w nawiązywaniu kontaktu dziecka ze światem i jest to podstawowe zadanie zabawki, czyli zapewnienie dziecku bezpośredniego z rzeczywistością w warunkach pełnego bezpieczeństwa. Wychowując dzieci na czynnych, twórczych młodych ludzi, należy od pierwszych lat ich życia stworzyć im warunki do prawidłowego rozwijania inicjatywy, umiejętności, wyboru i samodzielności organizowania istniejącej sytuacji. Autorka podkreśliła, że każda samodzielna, twórcza zabawa stwarza okazję do rozwijania różnorodnych sprawności, umożliwiających i kontrolujących wszelką ludzką, a więc rozumną, działalność. Czy będzie to niemowlęce doświadczanie świata, zabawa manipulacyjna, tematyczna czy konstrukcyjna to specyficzną rolę w tym zakresie pełnić będą zabawki, zaprojektowane w celu kształcenia określonych umiejętności, wykonywania z góry zaplanowanych zadań, pokonywania przewidzianych trudności, mające funkcje aktywizujące, poznawcze, ćwiczebne, uspołeczniające i twórcze”[12].
[1] R. Burton, A. Mirski, Jaka zabawka wspomaga rozwój dziecka?, [w:] M. Kielar-Turska, B. Muchacka (red.), Stymulująca i terapeutyczna…, wyd. cyt., s. 239.
[2] Tamże, s. 240.
[3] Tamże, s. 241.
[4] Tamże, s. 244.
[5] A. Mirski, Terapeutyczna wartość światła i koloru, „Gestalt”, Kwartalnik Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków, 1995, nr 18, s. 29.
[6] Tamże, s. 31.
[7] R. Burton, A. Mirski, Jaka zabawka…, dz. cyt., s. 245.
[8] M. Dunin, O zabawce…, dz. cyt., s. 12.
[9] R. Burton, A. Mirski, Jaka zabawka…, dz. cyt., s. 242.
[10] Tamże, s. 244.
[11] S. Węglarz, Powaga zabawy i zabawki (głos w dyskusji), „Zabawy i Zabawki” 1999, nr 1-4, s. 202.
[12] M. Dunin, O zabawce…, dz. cyt., s. 14-19.