„Za wcześnie”, „Miłość inaczej”

„Za wcześnie”

Zapłakana twarz mamy
Załamane ręce taty.
Jedna chwila ten smutek wywołała,
Wystarczyło słowo lekarza – zmarła.

Tak niewiele a wystarczyło,
By wszystko od nowa ożyło.
Każdy uśmiech na jej twarzy,
Chwila zadumy, gdy o czymś marzy.

Pośród myśli swych dziecinnych
Bosymi stópkami ruszyła po płytkach zimnych.
Tam, gdzie wspaniale się żyje,
Tam, gdzie choroba jej nie zabije.

Rodzicom zostały tylko wspomnienia,
Całe życie im się zmienia.
Nadal ją będą bardzo kochać,
Spędzonych razem chwil nie żałować.

„Miłość inaczej”’

Otwieram książkę.
Na pierwszej stronie widzę Ciebie.

Wokół tak ciemno.
Strach przed samotnością, czuję go.

Łapiesz mnie za rękę
Prowadzisz w głąb.
Dwa światy łączą się.
Tworzymy coś niesamowitego.

Nie wiem czy dam radę.
Chce się poddać.

Nie puszczasz mnie i czuję to.
Muszę sobie poradzić.

Szalony świat pędzi wokół nas.
Razem pośród dobra i zła.

Puszczasz moją rękę.
Samotność.

Dwie drogi; iść przed siebie
Zostać i wrócić do początku.

Tyle udało się osiągnąć.
Idę na przód i widzę Ciebie.

Wiem już, że dałam radę.
Teraz się nie poddam.

Weronika Ś. 1c